Ostatnio zauważyłem że co chwila wychodzi jakiś film animowany. Było już coś o rybach, samochodach, robotach, zwierzętach. Co następne? Sprzęt AGD i RTV?? Wszystko zaczęło się mniej więcej od Shreka, producenci z Hollywood szybko wyczuli w tym źródło zysków i teraz prawie masowo wypuszczają filmy animowane.
Cały ten nawał "bajek" z masą "śmiesznych" tekstów scen i sytuacji zaczyna być już mdły. Już obejrzenie Madagaskaru wywołało u mnie wrażenie że większość tych gagów jest wymyślana na siłę, i serwowana w takiej dawce staje się nudna.
Oczywiście każdy może się zgodzić lub nie zgodzić z moją opinią, to samo dotyczy ironicznej formy.