świetny pomysł na film (połączenie dokumentu a la reality show ze sportową relacją). szkoda, że wszedł do kin później, temat pingwinów był już ograny, przez to było o nim ciszej. w Happy Feet śmieszył mnie tylko Williams.
Happy Feet, hm. Ja rozczulałam się nad tym pingwinem, był milusi :) Ale rzeczywiście, Na Fali lepsze. Śmieszniejsze, mniej uwagi zwróconej na wątek romantyczny(w bajkach przeważnie są bardzo naiwne), też mi się podoba pomysł z tym reality show - oryginalny. Poza tym bardo mi się podoba surfing, co tu dużo mówić...