U mnie Jacek Nicholson ma średnią ocenę 6,9. De Niro 6,8. Niewielka różnica ale chyba właściwa. Ja bardziej cenię Nicholsona. Choć wydaje mi się, że to są nieporównywalni aktorzy. Bardzo silne osobowości z ogromnym dorobkiem i wieloma świetnymi rolami.
U mnie też Nicholson ma wyższą ocenę, ale oglądałem mniej jego filmów. Ogólnie to chyba dwaj najlepsi aktorzy świata (wolę ich od niewiele gorszego Pacino), ale jednak fajniejsze role i styl cechuje De Niro. Jestem za nim! ;)
U mnie jednak chyba Nicolson - a to dlatego, ze trzyma poziom - w kazdym filmie jest swietny, a De Niro miewa slabe role.
Nickolsona nie kojażę z jednym filmem, tylko z wszystkimi, które oglądałam.
A DeNiro kojażę z... Poznaj moich rodziców? o O
to Wy oceniacie, filmy w których dany aktor grywał? Czy grę aktorską, bo nie czaję w tym momencie..?! 1.De Niro 2.Nicholson 3.Eastwood
żadne pacino, brando i inni..
1. Al Pacino
2. Clint Eastwood
3. Clint Eastwood
4. Clint Eastwood
5. Clint Eastwood
6. Clint Eastwood
7. Clint Eastwood
8. Nicholson
9. Hopkins
10. De Niro
Obaj to jedni z największych aktorów jakich widział świat. Być może przez dłuższą znajomość bardziej cenię Nicholsona, ale tak czy inaczej, dla mnie Jack zawsze pozostanie Królem...
Lubię obu, ale Nicholson to według mnie najlepszy aktor w całej historii kinematografii i przebija nawet Brando.
De Niro lepszy, każda jego rola to coś innego. Jack tez jest dobry, ma swój styl, ale w większości filmach gra podobnie.
ale to jak porównywanie finalistów LM raz wygrywa jeden raz długi
nie ważne który lepszy, ważne że wiekszą sympatią darzę Nicholsona
Ciężko ich porównywać, to są aktorzy z najwyższej półki, choć wolę Nicholsona (nie wiem czemu, ale zawsze go bardziej lubiłem oglądać). Pozdr
obaj są świetnymi aktorami, ale wybieram Nicholsona. Nigdy nie zawiodłam się oglądając jakikolwiek film z nim, natomiast De Niro ostatnio słabo ciągnie, co troszkę umniejsza go w całym jego dorobku.
zgadzam się z tym. jako taki znany aktor ma trochę do powiedzenia i wybierania co będzie grał. Ostatnie jego filmy jakoś mnie nie ruszają. Nawet nie pamiętam ich tytułów w przeciwieństwie do filmów z Jackiem. 10 za szatański uśmiech:D
Rany nie wiem.. To jest strasznie trudny wybór . Dwaj utalentowani aktorzy , którzy z każdego filmu zrobia arcydzieło. Weźmy chociażby ,, Wszyscy mają się dobrze " . Gdyby nie rola De Niro ten film byłby zupełnie przeciętny , wręcz nudny . To samo z Nicholsonem w filmie ,Choć goni nas czas" gdyby nie on ( i oczywiście równie genialny Freeman ,ale nie on nim tutaj mowa) film byłby zwykły.. Nie da się wybrać. Aktorzy tacy jak Nicholson , Hanks, De Niro , Freeman są niezastapieni. Kazdy ma w sobie to ,,coś " , każdy nadaje sie do innej roli , ale wszyscy są zawsze znakomici. Ja nie potrafie wybrać.
Bardzo lubię i cenię Nicholsona i zawsze cieszy mi się gęba na jego widok w filmie, ale jednak De Niro oraz Pacino to, wg mnie, najlepsi aktorzy w historii ;)
dla mnie Nicholson jest lepszy, co nie znaczy że DeNiro jest gorszy bo obaj są świetni ale w takim zestawieniu według mnie wygrywa Nicholson.
Jakiś czas temu wpisałem De Niro,teraz przychylam się ku Nicholsonami.To znaczy,że są równorzędnymi aktorami.Na plus dla Nicholsona,że miał mniej wpadek.
Zdecydowanie De Niro, bo to mój ulubiony aktor zaraz po Pacino. Ale Nicholsona, też uwielbiam zwłaszcza za Lot nad kukułczym gniazdem i Chinatown.
Jak dla mnie Nicholson. Bardzo cenię De Niro ale Nicholson to największy z gigantów. Oczywiście to tylko moja opinia ale już tak mam, że jakby ktoś zagrał ze mną w skojarzenia i walnął hasło aktor to pierwsze skojarzenie byłoby następujące: Nicholson!!! A potem drugie Hopkins. Nikt nie jest tak wyluzowany i naturalny przed kamerą jak Jack.
Stawiam na Nicholson - ciekawsze wybory artystyczne, większa swoboda przed kamerą, urok osobisty, lepsza filmografia - mniej żenujących występów poniżej poziomu...
Nicholson zdecydowanie oczywiscie De Niro to swietny to aktor ale Jack jest bardziej wszchestronny potrafi zagrac rola komediowa dramatyczna nawet w horrorze jest swietny pozatym jego postacie zawsze sa tak wyraziste ze wydaje sie jakby on nie odgrywal roli a stawal sie postacia ktora gra.