Pokazał troszkę pazura. Udowodnił, że jego oko artysty jest ostre i wrażliwe. Zadziwił reżyserskim temperamentem w prologu do "Nagiego instynktu 2". Niesłychanie dynamicznym, brawurowo sfilmowanym pod kątem audiowizualnym. Również przepysznie przerysowanym. Inscenizacyjny fajerwerk, który można oglądać w nieskończoność bez chwili znużenia.
Szkoda, że Catonowi-Jonesowi werwy starczyło jedynie na doskonałe otwarcie, bo dalej jest już mdło i nieciekawie. Ale, ale, ale... Sam opening "Nagiego instynktu 2" nowoczesny i drapieżny aż do tego stopnia, że Fincher ma czego zazdrościć.
http://www.youtube.com/watch?v=tb6qJWMfJsU