A oglądaliście Euforię?
Uważam, że tam naprawdę się wykazała.
Stwierdzenie, że nie ma w niej "NIC" jest nie w porządu.
Tak - widziałem. No i niestety nie widzę NIC. Euforia została po prostu bardzo ładnie skręcona - czyli cała otoczka,ale jej postać i ona - totalnie nie. Widzę białą kartkę i pustą mimikę.
W Euforii pokazała cały wachlarz emocji, złożoność skomplikowanego charakteru Rue ale ty oczywiście widzisz "białą kartkę i pustą mimikę". Żenada :) W skrócie: haters gonna hate.
Strasznie wrażliwi są dzisiaj młodzi ludzie. Każda krytyka = hejt. Idealne usprawiedliwienie dla lenistwa.
Naprawdę chciałam obejrzeć. Ale irytujące miny i gra "gwiazdy" sprawiły że wytrzymałam jakieś 5 minut. Ciężko mi oglądając cokolwiek z jej udziałem. Jest to przeciętna aktorka jednej miny ale ma świetny marketing.
Mało, bo jesteś normie lub za mało wiesz o świecie :)
W tych czasach wielu NIE-fenomenalnie-pięknych ludzi jest modelami.
Żyjemy w pokręconych czasach, gdzie nawet na takie stanowiska można się dostać po znajomości i z powodu poprawności politycznej. Przez takie "szablony" społeczeństwa, prawdziwi geniusze są przyćmiewani.
Nie jest to żaden wyznacznik. Dla mnie, ona jest disnejowskim, sztucznym tworem do występów, ale nie geniuszem.
Aktualnymi Inspiracjami ze względu na dosłowny FENOMEN i geniusz w fachu, zasługują być osobistości takie jak:
aktorską (dziecko) - Millie Bobby Brown,
śpiewu - Dimash Kudaibergen
rysownictwa - Marco Grassi
^Bo to, co oni potrafią rozbija w pył lodowce, którymi są takie "normie" Disneja, jak twory machiny Disneja, pokroju Zendayi
Dodam tylko że prawdzie młode talenty niestety nikną, jeżeli tytuł nie doczekał się żadnych nagród maden in USA to bach niestety później muszą grywać w filmach dla nastolatków typu Akademia Wampirów a konkretnie chodzi mi o Sami Gayle które dała świetny popis aktorstwa w Z dystansu, ponadto występowała na Broadwayu.
Nie muszą - mają złych agentów. Jest masa talentów, które nie wychodzą na światło dzienne przez agentów.
Akurat pierwszą jej rola filmowa była świetna zresztą jak sam film, niestety nie został zauważony w USA i tutaj bardziej upatruje przyczyny że jej kariera praktycznie stanęła w miejscu.
Wiem że to stary komentarz, ale jak zobaczyłem "aktorską (dziecko) - Millie Bobby Brown" to tak prychłem że aż z krzesła spadłem. Nie sądziłem że ktoś to drewno bez umiejętności może nazywać fenomenem i geniuszem, no ale cóż.
Millie Bobby Brown może nie ma pod swoim pasem wielu znaczących ról, ale z pewnością ugruntowała swoją pozycję jednej z najlepszych młodych aktorek ostatniej dekady.
Dodatkowo, warto dodać, że jest jedną z najmłodszych osób nominowanych do Emmy w historii.
(na boku, ma też wyższą ocenę od Zendayi) - nie wiem z jakiego uschniętego krzewu się urwałeś, skoro twierdzisz, że to "drewno".
Świat się myli, ludzie kina się mylą, ale to Ty masz rację. :)
Jest inspiracją do tego, żeby się nie wyróżniać, bo jak widać absolutne średniaki są w stanie wybić się na gwiazdy.
Absolutnie się nie zgadzam. Żeby zaczynając od zera dostać się do Disneya trzeba mieć prawdziwy talent, zajebiście grać, śpiewać i tańczyć, a połowę życia spędzić na lekcjach i treningach. Zendaya jest bardzo utalentowana, jest śliczna, ma świetny styl i bardzo fajnie prowadzi swoją karierę po telewizji dla dzieci/nastolatków. Do tego wydaje się być skromną, nie-zepsutą-sławą osobą. Być może nie jest (jeszcze- kto wie?) aktorką/artystką przez wielkie "A", natomiast nazywanie "nikim" kogoś kto tyle osiągnął w tak młodym wieku nie mając jakiegoś specjalnego "backgroundu" jest po prostu absurdem.
Dostać role w filmie Disneya dla nastolatek, to musi być z pewnością wyzwanie. Jak znam życie, na castingi przyjeżdża tyle nastolatek (niektóre z matkami) i każda jest zapewne święcie przekonana, ze właśnie ona zostanie wybrana z tłumu. Przebrnąć przez ten tłum na pewno nie jest łatwo.
Raz widziałem na dworcu taki tłumek nastolatek. Rozmawiały, że jada na casting (tak, zeby wszyscy słyszeli). Niestety ale to był festiwal pychy i zarozumialstwa, przykryty taką kobieca uprzejmością na pokaz. Dosłownie, jak w komediach amerykańskich. One wszystkie ściskały się i całowały na przywitanie, ale w oczach miały to spojrzenie typu "Jestem od niej ładniejsza i to na pewno ja dostane angaż". Może i któraś ten angaż dostała. Nie wiem. Ale w ich zachowaniu było tak dużo sztuczności...
W sumie to sobie uświadomiłem, ze skromna dziewczyna z talentem bez problemu przebiłaby się przez to towarzystwo.
Ona wygląda jakby grała za karę. Brzydka raczej nie jest, ale zachwycanie się jej urodą to spora przesada - w co drugiej żabce ładniejsze kobiety za kasą stoją. Ona jest zupełnie nijaka, więc pasuje do zupełnie nijakich produkcji Disneya.
kolski - każdy ma swój gust, mnie np. dziewczyna strasznie się spodobała w serialu "Euphoria" - jest naturalna, przypomina mi trochę naszą Anię Przybylską - ona nie gra, ona po prostu JEST tą postacią w tak naturalny i swobodny sposób, że dla mnie BOMBA !!!
chyba chcą a z niej zrobić drugą Selene Gomez, też marna aktorzyna, ale dzieciaki się fascynują tym drewnem
Poza tym że jest piękna młoda i bdb aktorka to rzeczywiście nie ma w niej nic co by uprawniało by byla w top 100
Mam podobne zdanie ,widziałem z nią kilka produkcji(spider Man ,Diuna,euforia) i w żadnej mnie nie przekonała swym "talentem" ,ja go u niej nie zauważyłem .
Napisał random, który przeczy faktom... Chyba coś w sobie ma jeżeli jest uwielbiana przez rzeszę ludzi i ekran ją po prostu kocha
Jedzmy gówno - miliardy much nie mogą się mylić, nie?
Jakby oceniać jakość na podstawie popularności, toby się mogło okazać, że disco polo jest lepsze niż Vivaldi.
Ta dziewczyna nie dość, że jest aktorskim drewnem, wygląda jakby granie ją nudziło, to nawet urodą nie przykuwa uwagi nikogo, poza jakimiś frustratami.
A czy ja powiedziałem, że jest wybitna? Po prostu ma coś w sobie że przykuwa uwagę. Tylko tyle i aż tyle. Mi się ją miło ogląda na ekranie.
Przyznam, że ja również nie rozumiem fenomenu tej aktorki. Wszyscy zachwycają się jej rolą w serialu Euforia, a ja mam inne odczucia. Uważam, że jej gra aktorska w serialu jest bardzo męcząca i ogranicza się do robienia głupich min co spowodowało, że znienawidziłem graną przez nią postać. Jej uroda również, nie zrobiła na mnie jakiegoś dużego wrażenia.
Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie i po to jest ten serwis, dla mnie ona też jest nijaka, nijaka jako aktorka i nijaka jako persona
Ma pornograficzną urodę. W czasach „ciałopozytywności” i 52 płci, gdzie jedna jest brzydsza od drugiej, klasyczne porno to ostatni bastion przyzwoitości.
zgadzam się, szału nie ma ani w urodzie ani w aktorstwie - ale każdy ma swój gust. dla mnie wygląda jak chłopczyca, która ma 1,80 a nie 1,74
I tu trudno się nie zgodzić. Dobra aktorka przyciąga jak magnes. Eva Green w "Casino Royale", Julia Roberts w "Pretty woman", Scarlett Johanson w "Lost in translation"... A tu? Gdzie jest ta gwiazda? W czym Zendaya zagrała? W "Diunie"? I gdzie ta magia? O tej roli można tylko powiedzieć, że jest. IMHO nie ma najmniejszych powodów do zachwytu. Jedna z wielu aktorek młodego pokolenia z jedną dużą produkcją w dorobku. I tyle.